14 sierpnia, 2009 – piątek.

Najdroższy Synku,

Rozmawialiśmy wreszcie wczoraj przez telefon. Dziękuję Ci, gdyż dla mnie to wciąż wysoko energetyczne doznania :-). Szczególnie kiedy wiem od mamy, że uczęszczałeś ostatnio na zajęcia wakacyjne. Wiesz o czym rozmawialiśmy :-)? Opowiadałeś mi o tym, że niedługo będziesz jechał do Elbląga. A stamtąd już prosto do Szwecji! Promem :-)! Mam nadzieję, że będzie to dla Ciebie kolejna, po podróży do duńskiego Legolandu, wielka atrakcja ;-). I wiesz, co mi obiecałeś ;-)? Zrobisz malutkie zdjęcie promu, włożysz je do buteleczki, razem z dwiema gwiazdkami oraz muszelkami i wyślesz ją do mnie do domku ;-). Mosos! Dla mnie bomba! Będę z niecierpliwością czekał na wiadomości od Ciebie. Pewnie z niemniejszą, niż Ty czekasz na mnie. „Kiedy wreszcie skończysz swoją podróż i przyjedziesz do mnie, tato?” – to pytanie pojawiało się podczas naszej rozmowy ;-)! Synku kochany, jeszcze tylko kilka dni, niecałe dwa tygodnie i zobaczymy się, mam nadzieję.

Wracam już do pisania o owej mojej podróży. Czas od czwartku, przez kolejnych kilka dni planuję spędzać na jednej z tajlandzkich wysp: Phangan. To mniejsza wysepka w porównaniu z sąsiadującą z nią Samui. Po około miesięcznym podróżowaniu, ostatnie dwa tygodnie zamierzam właśnie kąpać się w słońcu, na plażach z białym piaskiem i palmami pochylonymi nad nimi, jakby ciekawsko zaglądającymi turystkom w dekolty ;-). To ostatnie dwa tygodnie wypoczywania. Nie spodziewam się na wyspie atrakcji takich, które mnie akurat smakują najbardziej, ale też i nie o to tym razem chodzi. Potrzebuję raczej wypocząć, w słońcu, wodzie. Poza tym wyspa jest mocno skomercjalizowana, więc i turystów więcej, i turystycznych klimatów niestety również.

To co może ich tu przyciągać najbardziej, to zdecydowanie rajskie krajobrazy – mniej, niż na północy Tajlandii wilgotny klimat, ciepłe powietrze i podczas zachodu słońca, i po oraz rewelacyjnie przygotowana baza turystyczna. Co dwa tygodnie dla amatorów techno organizowane są mega moon imprezy! I tak, mamy Full Moon Party, Half Moon Party oraz Black Moon Party. Każda impreza gromadzi amatorów laserów I muzyki techno ;-). Oczywiście, byłem I ja na takim party ;-). Przecież elbląskie kazamaty przez dobrych kilka lat grały głównie techno ;-).

Na wyspie zamierzam spędzić kilka najbliższych dni. Oferta turystyczna nie przewiduje niespotykanych nigdzie indziej atrakcji. Są zatem spacery na grzbiecie słonia, odwiedziny na plażach, nurkowanie oraz snorkling. Ja zdecydowałem się na wynajęcie motocykla, by dzięki niemu zapoznać się w urokami wyspy. Mnie najbardziej urzekają płaskie, gorące plaże, o których pisałem Ci wcześniej. I wiesz co…? Czekam na taką plażę, na której będziemy budować zamek z piasku. Ale nie jakiś mały zamek z piasku. Obiecałem sobie, że będzie to on tak duży, że będziesz mógł się w nim schować ;-)! Ciekaw tylko jestem, która plaża nas w tym celu ugości, a Ty już wiesz?

Wiesz co? Piszę do Ciebie z plaży ;-). Stolik rozstawiony zaledwie kilka metrów od linii brzegowej. Przede mną niczym nieograniczany horyzont…. I tylko na niebie od czasu do czasu widać przemieszczającą się w oddali burzę ;-). Gorąco życzę i Tobie, Maksiku, abyś mógł smakować jak najwięcej takich chwil w swoim życiu ;-).

Jutro dalsza część zwiedzania wyspy motorem… Tym razem wycieczka na północ wyspy, a potem na jej wschodnią część. Ciekaw jestem czy „coś” mieszka jeszcze tam – „coś”, co nie przestraszyło się tysięcy turystów, który tak licznie odwiedzają raj na Koh Phangan’ie.

Kocham Cię,

Tata.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.